Najczęściej zadawane pytania przed rajdem to: ” A na czym będziemy jeździć?…”, „Jakich siodeł używają na Kaukazie?…”, „A ile godzin będziemy jeździć, bo wie Pan…. nie wiem czy wytrzymam cały dzień w siodle?…” itp. Generalnie chodzi o to, czy obetrze nam się dupsko, czy nie. W kilku słowach opiszę siodła używane ogólnie w tej części świata.
To co wyróżnia kulbaki kaukaskie to skórzana „rogata” poduszka zakładana na drewniana (dawniej) lub drewniano-metalową (obecnie) terlicę. Generalnie zaryzykuję twierdzenie, że na całym Kaukazie siodła są podobnego typu – różnić się mogą jedynie detalami, zdobieniami, sposobem mocowania etc – ale zasada jest ta sama. Natomiast nigdy nie zaryzykuję twierdzenia gdzie i kiedy powstał pierwowzór kaukaskiego siodło – nie chcę się obudzić z dziesięcioma kindżałami w plecach… Kwestie pierwszeństwa, starszeństwa, ważnieństwa i tak dalej są na Kaukazie niezwykle drażliwe i zaobserwować można ostrą rywalizację między poszczególnymi narodami we wszystkich kategoriach (nie będę tego wyjaśniał, poczytajcie sobie książki na przykład Jagielskiego albo Góreckiego). Ten wielobój uprawiany od setek lat zazwyczaj kończy się jakimiś wojnami – dlatego nie chce wywoływać kolejnej…
Do rzeczy – dla porządku w punktach:
- terlica dawniej – drewniana, smukła, stosunkowo mała, z wydatnymi łękami, ławki krótkie. Bardzo często wykonywana z czterech kawałków drewna, łączonych na zamki i kołkowanych (później zbijanych gwoździami). Siedzisko wyprofilowane wysoko, z dużym prześwitem nad grzbietem konia. Na fotografiach widzimy dwie terlice zabytkowe (z moich zbiorów) – jedna finezyjnie zdobiona okładziną z kości (zapewne należała do wojownika), druga toporna, cięższa, typowo pasterska (raczej juczna, do jazdy służyła od czasu do czasu, gruzińscy pasterze mogą startować i wygrywać każdą edycję w konkursie jazdy na „bele czym”).
- terlica obecnie – konstrukcja stalowa (przedni-tylny łęk) na drewnianych ławkach z mostkiem ze skóry surowej, żyłkowanym do ławek rzemieniami – generalnie konstrukcja bazująca na wojskowych kulbakach kozackich, dostosowana do potrzeb cywilnych (dospawane stalowe uchwyty na przednim i tylnym łęku) – siodło ogólnoużytkowe, stosowane przez pasterzy w całym obszarze wpływów rosyjskich, od Kamczatki po Ukrainę.
- poduszka nakładana na terlicę – w dawnych siodłach czterorożna, wysoka, z licznymi „marszczeniami” (im więcej tym lepiej) – wśród kaukaskich mężczyzn była obiektem dumy i prestiżu (coś jak stuningowany vw golf II z mega spojlerami i alusami r17 z gumą na niskim profilu, czterema wydechami sportowymi i płomieniami na masce…). Obecnie nie przywiązuje się do tego aż takiej wagi, poduszki są mniejsze, bardzo często robione z byle czego (nawet z kawałka gąbki albo tapicerki starych foteli samochodowych. Widziałem też pasterzy jeżdżących bez poduszek, na gołych drewnianych terlicach (aułaaaa! – to musi boleć…).
W Tuszetii spotkałem się z poduszkami z filcu nakrytymi fragmentami kilimów albo wyszywanych tkanin, zdobionych haftami, frędzlami i pomponami. Różne są patenty. - puśliska – czasem skórzane, czasem parciane, czasem sznurkowe – zależy od właściciela. Zawsze za krótkie (na Kaukazie jeżdżą w innym dosiadzie, z kolanami wysoko) – ja staram się zwracać uwagę na takie drobiazgi, czasem wożę z sobą pasy parciane na wszelki wypadek, gdyby trzeba było zrobić własne puślisko
- strzemiona – stalowe, najczęściej w typie rosyjskich kawaleryjskich – duże kabłąkowate, obszerne – dla mnie super. Ale czasem trafić się może małe strzemionko, stare, zabytkowe – i zaczynają się problemy, bo duże buty trekingowe nie zawsze
się w tym mieszczą. A czasem… to już inna historia, zamiast strzemienia mamy jakąś pętlę z zakrzywionego drutu zbrojeniowego… - popręgi – bardzo charakterystyczne dla Kaukazu – trzy. Pierwszy na wysokości podstawy przedniego łęku, drugi przy tylnym łęku, trzeci pomiędzy, przytrzymujący poduszkę od góry (w europie często występował pod nazwą „obergurt”). Czasem spotkać się można z dwoma albo tylko z „obergurtem” – też się trzyma, ale trzy to jest kanon stabilności siodła w górach, na ostrych podejściach i zejściach. Popręgi wykonane są z różnych materiałów -najczęściej skórzane, czasem sznurkowe, często tradycyjne parciane lub tkane z wełny albo innego włókna, a czasem (niestety) z pasów transportowych, takich jak do mocowania samochodów na lawetach. Staram się dbać, żeby konie na których jeździmy miały dobre popręgi, ale nie zawsze się udaje, miejscowi mają do tego tematu nieco luźniejsze podejście. Bez komentarza…
- czapraki to osobny temat – najczęściej wojłokowe, naturalne, grube – nie ma niebezpieczeństwa odparzeń czy otarć. Sam sprowadziłem takie dla siebie (a raczej dla swoich koni…) – o tym będzie osobny artykuł.Reasumując – na Kaukazie są używane dobre siodła i złe. Decydując się na rajd w Gruzji warto się upewnić, że Wam trafią się te dobre – od ich wygody i konstrukcji zależy nie tylko Wasz komfort. Otarcia na tyłku albo na nodze to mały problem – tu chodzi przede wszystko o Wasze bezpieczeństwo – zdrowie i życie…PS. W związku z pytaniami które do mnie napływają odpowiadam: Ja jeżdżę w Gruzji tylko na dobrych, bezpiecznych kaukaskich siodłach 🙂 .
Unikam właścicieli koni, którzy nie są w stanie zapewnić dobrych siodeł (dobrych zarówno dla koni jak i jeźdźców).
W siodle z poduszką i wysokimi łękami siedzi się pewnie, wygodnie i bezpiecznie. Poduszka amortyzuje uderzenia niewprawnego jeźdźca (+100 dla konia…), głęboki dosiad i wysokie łęki stabilizują pozycję jeźdźca na trudnych podejściach i zejściach.
Zdecydowanie jestem fanem tych siodeł – pod warunkiem, że są wykonane starannie, z dobrych materiałów, bez miliarda patentów (drobnych napraw i korekt) – i na to trzeba zwracać uwagę…